Ten post zostanie poświęcony bazgrołom.
Niektóre z nich zapomniane, rzucone w najciemniejszy kąt szuflady, dzisiaj ujrzały światełko w tunelu, ponieważ zamierzam je dokończyć! :D Od rana szło mi całkiem nieźle.. Szybka wizyta na poczcie, która zakończyła się moim zasłabnięciem, następnie 20-minutowym siedzeniem na schodach przed budynkiem.. (brak śniadania + jedno czynne okienko na poczcie (na 5) + dziwnie długa kolejka jak na 8 rano..) Opanowawszy sytuację, zahaczając o sklep i kupując zapas pożywienia na dzisiejszy dzień, wróciłam do domu aby cały dzień poświęcić na rysowanie :D A oto i tytułowe bazgroły: